Ashe Cosplay

Lea: Skąd w ogóle wziął ci się pomysł aby zająć się cosplayem ?
Ashe: Znajomi ze studiów mnie do tego przekonali, studiuję japonistykę i w grupie na pierwszym roku miałam kilku cosplayerów.
Od dawna podziwiam cosplayerów, ale długo sama nie miałam odwagi ani pomysłów.

Lea: Wcześniej nie myślałaś aby tego spróbować ?
Ashe: Nie byłam do tego przekonana oraz nie miałam też za dużo środków finansowych czy paypala, żeby zamawiać np. peruki z zagranicznych stron.
Na polskich niestety często się przepłaca i nie mają też dużego wyboru.

Lea:
Strój jakiej postaci zrobiłaś jako pierwszy?

Ashe: Sakura Haruno, pierwsza część Naruto.
Z tym że to był strój kupny, więc nie wiem czy się liczy.
Pierwszy samodzielnie wykonany to był strój femki Arno.
Część strojów robię sama, część kupuję, bo czasem się opłaca kupić gotowy, nie kryję się z tym.

Lea: Z serii Naruto przewija ci się wiele wersji stroi jak je oceniasz?
Ashe: Najbardziej zadowolona jestem ze stroju Naruto Bijuu Mode. Zrobiony od podstaw w dwa dni przed konwentem (spodnie, bluzka, płaszcz, buty i ochraniacz na czoło). Prawie nie spałam, a pakowałam się dopiero dwie godziny przed wyjazdem
Jedna ze znanych mi cosplayerek była zaskoczona, widząc gotowy cosplay, a jeszcze dwa dni temu pokazywałam jej płachty materiału, pytając o radę.

Lea: No zdecydowanie za czas wykonania należy się duży szacunek.
Ashe: Wyszedł bardzo przyzwoicie.
Dziękuję, ale to pierwszy i ostatni raz, kiedy przygotowuję strój w takim tempie.

Lea: Twoje stroje są dopracowane a zdjęcia dość mocno poobrabiane w fotosklepie. Co sprawia ci większą przyjemność szycie i sesje czy przeróbka zdjęć ?
Ashe: Zdecydowanie obróbka, ponieważ
kiedyś bawiłam się w grafikę komputerową,
a jeszcze wcześniej w edycję filmów. Nabyte
umiejętności przekładam teraz na zdjęcia,
bo lubię te wszystkie efekty specjalne mające
za zadanie jeszcze bardziej zbliżyć moją postać do oryginału.
Zauważyłam, że najlepiej edycja zaczęła mi iść podczas obrabiania zdjęć z Naruto w Trybie Mędrca.
Wtedy ingerencja stała się jeszcze głębsza, bo zaczęłam zmieniać całe tła.
Lea: Przeróbka zdjęć zajmuje ci sporo czasu bo znalazłam gdzieś jak pisałaś że jest to ok.6-7 godzin. a jak długo pracujesz nad strojami ?
Ashe: To zależy. Rozkładam sobie pracę,
dlatego np. strój Ahri powstawał powoli przez pół roku.
Raz tylko pracowałam nad strojem całe bite dwa dni.Ciężko tak określić, ile czasu potrzebuję. Na pewno muszę go mieć dużo, żeby się nie spieszyć.
Lea: Wspominałaś że niektóre części strojów kupujesz gotowe. Spotkałaś się z jakimiś komentarzami ze strony innych cosplayerów/ ludzi na konwentach na ten temat ?
Ashe: Nie, cosplayerka, która
chodzi do szkoły krawieckiej,
sama ma na ten temat podobne zdanie-
lepiej kupić gotowy strój niż przepłacić za materiał i jeszcze stracić czas.
Czas i pieniądze to ważna kwestia, a stroje z anime drogie nie są.
Ostatecznie liczy się efekt końcowy.
Oczywiście nie wszystkie.
Ale gdyby porównać do tych z gier... a właśnie w tę stronę chciałabym iść, nauczyć się wykonywać zbroje. Dlatego na PGA zacznę się już niedługo przygotowywać, tak samo jak było z Ahri, na którą wydałam jakieś 500 złotych, gdybym miała wszystko podliczyć. Nie odczułam tego przez te pół roku.

Lea: No właśnie bo zbroje nie tak łatwo kupić a wykonanie jest bardzo czasochłonne.
Jaką postać z gier chciałabyś zrobić ?
Ashe: Marzy mi się Morgana.
Wykonałam ogony dla Ahri, czas
na skrzydła, później zbroja-
do której już się przymierzyłam,
ale starcie zakończyło się porażką.
Oraz  Fiora Project.
Lea: Okay w takim razie ostatnie pytanie -które pada z mojej strony zawsze- jakie rady dałabyś komuś kto chciałby zacząć swój pierwszy cosplay ?
Ashe: Jeśli chodzi o rady, nie jestem jeszcze super doświadczona. Dopiero pół roku minęło odkąd zaczęłam poważniej podchodzić do cosplayu. Przede wszystkim nie poddawać się i nie zrażać niepowodzeniami. Niby banały, ale nie wszystko zawsze się udaje.
Lea: *ja mam problem z wyborem postaci* ;;
Ashe: Mam to samo. Przekonana
byłam tylko do Ahri, nie licząc Naruto
czy Gintamy. Na razie to dwa anime, z
których robię cosplaye i wątpię, bym
chciała sięgać po inne, choć obejrzałam
ich całkiem sporo. 
Dlatego teraz robiąc jakieś cosplaye, często robię takie, o których wcześniej nie myślałam.
Wiesz dlaczego? Bo uwielbiam robić cosplaye, które mają parę.
Np. teraz robię Haku, ponieważ mój znajomy przygotowuję Zabuzę.
Chociaż za samą postacią szczególnie nie przepadam.
Robię Emily z gry Dishonored, ponieważ poznałam aż dwóch Corvo (ojciec Emily), którzy chętnie zobaczyliby mnie w jej cosplayu.
To jest motywacja.

















*OFFTOP*
[odpowiedź dot. pytania o udostępnienie zdjęć]
Ashe: dla mnie to jest zaszczyt widzieć gdzieś swoje cosplaye niż bawić się w prawa autorskie ;D
no chyba że mój Naruto ląduje na stronie gejowskiej <myśli>
nie, to wtedy nie xDD
hahahahah



Serdecznie zapraszam na jej FACEBOOKA >> klik

Komentarze

  1. Jeeej, oglądam te cosplaye od dłuższego czasu i nie mogę się nadziwić. Do tego taka piękna obróbka zdjęć <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mini przewodnik- Azjatyckie style (nie tylko)

Poznańscy cosplayerzy cz.2

The girls that inspire #4